Wymarzona wizyta w Tomaszowie. - Na podstawie wiersza "Przy okrągłym stole"

Nigdy nie myślałem, że można zakochać się w jakieś miejscowości. Myliłem się, bo gdy pierwszy raz ujrzałem Tomaszów, to pomyślałem;
-"O boże! Jak tu pięknie"
Najbardziej co spodobało mi się, to bez wątpienia zmierzch. Nigdy nie zapomnę tego widoku. To coś nie do opisania.
Pierwszy dzień pobytu upłyną pod znakiem zwiedzania. Zobaczyłem wystawę w muzeum, ale największego psikusa spłatała nam pogoda, która w godzinach popołudniowych "zepsuła się" i doczekałem się prawdziwej ulewy. Resztę dnia spędziłem w kawiarni pisząc wiersze.
Jednak nie tylko to przysporzyło i tyle uciechy. najpiękniejsze było to, że ten pobyt mogłem spędzić w towarzystwie mojej najmilszej. Czułem się błogo, mogąc z nią spędzić te kilka chwil. Mimo tego, że między nami uczucie gaśnie, ciągle nie mogę przestać o niej myśleć. No cóż... taj jak dawniej usiedliśmy przy stole , w białym domu. Panowała cisza. Jednak cieszę się, że mogłem spotkać się z nią.
Nic nie może wiecznie trwać... i po kilkugodzinnym wypoczynku byłem zmuszony powrócić do domu. To spotkanie tkwiło mi w pamięci.


Za tę pracę dostałem 5+. Miałbym 6, ale miałem dwa błędy. Tekst jest prosty, ale może się podobać. Gdybyście potrzebowali pomocy to piszcie ;]