profil

Kazimierz Wierzyński - Zielono mam w głowie - opracowanie

poleca 85% 294 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Typ liryki
Wiersz Wierzyńskiego Zielono mam w głowie to typ liryki bezpośredniej, której podmiotem lirycznym jest najprawdopodobniej poeta. O typie liryki świadczą przede wszystkim czasowniki w 1 os. l.p., np. „mam”, „rozdają”, ale też zaimki, np.: „mych”, „mi”.

Sensy utworu
Tytuł tekstu przywodzi na myśl dość popularny związek frazeologiczny „mieć pstro w głowie” odnoszący się do kogoś niepoważnego, nieodpowiedzialnego, kogoś, kto zajmuje się błahostkami, sprawami nieistotnymi. Związek ten kojarzony jest przede wszystkim z młodością, beztroską, radością. Tak więc łatwo określić temat tekstu, zwłaszcza że został on wydany w tomie Wiosna i wino z 1919 r. Jest to okres formowanie się grupy Skamander, do której Wierzyński należał. Skamander nigdy nie stworzył programu poetyckiego. Była to grupa, jak ją określano, „programowo bezprogramowa”. Jednak poetów łączyły wspólne, poetyckie elementy. Były to przede wszystkim podobne postrzeganie poezji, która miała oderwać się od spraw narodowych, narodowowyzwoleńczych, miała za zadanie związać się z życiem codziennym zwykłego człowieka i teraźniejszością. Skamandryci mówili o rzeczach nieistotnych, przynoszących radość zwykłym ludziom. O takim podejściu do poezji mówią już same tytuły tomów poetyckich: Wiosna i wino, Wróble na dachu czy Sokrates tańczący. Podobne myśli pojawiają się we wczesnej twórczości Skamandrytów. W Czarnej wiośnie Słonimski pisze: „Zrzucam z ramion płaszcz Konrada”, co oznacza zerwanie z poezją narodową, romantyczną, misyjną i zwrot ku codzienności. Lechoń natomiast w tekście Herostrates mówi: „A wiosną niechaj wiosnę nie Polskę zobaczę”, co sugeruje zwrot w stronę spraw pozbawionych polityki. Postulat wyrażania radości, szczęścia, witalizmu pojawia się niewątpliwie w tekście Kazimierza Wierzyńskiego. Wrażają to przede wszystkim słowa:

„jestem radosną
wichurą zachwytu i szczęścia poety,
co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną”.

Wiosna jest tą porą roku, która przez Skamandrytów ceniona była najbardziej. To ten czas, kiedy wszystko rodzi się do życia, a więc podmiot liryczny mówi: „Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną”. Fiołki mogą odnosić się do zwrotu frazeologicznego „mieć fioła”, czyli być zwariowanym, mieć bzika, być dziwakiem. Jednak fiołki to tak naprawdę myśli, które są sadzone na klombach. Pojawia się więc metafora umysłu jako ogrodu, w którym rosną myśli-fiołki w kształcie klombu. Na dodatek dzieje się to pod słońcem, „które mi świeci bez trosk i zachodu”. Fiołki te są sadzone na klombach myśli za młodu, czyli pojawia się tutaj niejako koncepcja człowieka jako kowala własnego losu, jako tego, który musi zadbać o własne szczęście, musi wiedzieć, jak czerpać radość z życia. Każdy jest więc w pewnym sensie ogrodnikiem, który sadzi w swoim ogrodzie kwiaty-myśli, od niego zależy, czy będą one pozytywne czy negatywne. Podmiot liryczny „rozdaje (…) uśmiech, bukiety”, czyli jest człowiekiem pełnym optymizmu. Wspomina również o „wichurze zachwytu”. Jest to metafora kojarzona z zachwytem poety światem, życiem i codziennością. Kiedy podmiot liryczny mówi, że poeta powinien być jak wiosna, to tak naprawdę odnosi się do samej koncepcji sztuki poetyckiej. Poezja ma za zadanie dostarczać radość poecie i jego odbiorcom, ma pokazywać radość istnienia, odnosić się do codzienności, spraw prozaicznych. Wiersz Wierzyńskiego jest z pewnością manifestem poetyckim wczesnego okresu Skamandra, a jego język i konstrukcja odnoszą się przede wszystkim do antyintelektualizmu, manifestowania wolności, propagowania podstawy aktywnej i łączenia tematyki związanej z życiem.

Gatunek literacki
Wiersz Kazimierza Wierzyńskiego to liryk. Trudno tu przypisać konkretny gatunek liryczny. Tekst składa się z dwóch, czterowersowych strof, po 12 zgłosek. Występują rymy parzyste w układzie: ABAB, CDCD.

Podoba się? Tak Nie
(0) Brak komentarzy

Materiał opracowany przez redakcję

Czas czytania: 3 minuty