Warto też wspomnieć o miastach magicznie przemienionych piórem poetów i pisarzy. Do rangi magicznego urasta nocny Kraków ze znanego wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:
Zapytajcie Artura,
daję słowo: nie kłamię,
ale było jak ulał
sześć słów w tym telegramie:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.
Cóż, według Ben Alego,
czarnomistrza Krakowa,
„to nie jest nic takiego
dorożkę zaczarować (...)
srebrne dachy Krakowa
jak „secundum Joannem”,
niżej gwiazdy i liście
takie duże i małe.
(Konstanty Ildefons Gałczyński, Zaczarowana dorożka)
Inne miasto magiczne – Gdańsk, przemienione w roku tajemniczych metamorfoz przypominających zdarzenia Apokalipsy, przypomina Paweł Huelle w Weiserze Dawidku. Magię Gdańska utrwalają też Opowiadania na czas przeprowadzki tego samego autora, Hanemann Stefana Chwina czy przede wszystkim Blaszany bębenek Güntera Grassa.