Niekiedy imię Maryi pojawia się w nieco innym kontekście,w przewrotnych tekstach kultury, będących nie tylko odbiciem kultu maryjnego, ale i refleksją na temat sztuki czy poezji.Konstanty Ildefons Gałczyński w wierszu Serwus, madonna nonszalancko traktuje świętość:
Nie gardź wiankiem poety, łotra i łobuza;
Znają mnie redaktorzy, zna policja konna,
A tyś jest matka moja, kochanka i muza –
Serwus, madonna?
(Konstanty Ildefons Gałczyński, Serwus, madonna)
Czy słowo odnoszone zwykle do Maryi – madonna – oznacza jeszcze w wierszu Gałczyńskiego Matkę Boską? Czy do madonny można mówić „serwus”? Te i inne pytania zadaje sobie sprowokowany czytelnik Gałczyńskiego...
W Karuzeli z madonnami Mirona Białoszewskiego pojawia się motyw madonny w oderwaniu od kontekstu religijnego. Madonna jako dzieło sztuki wysokiej pojawia się w wierszu (brawurowo śpiewanym przez Ewę Demarczyk!, a ostatnio także Janusza Radka) na... karuzeli. To typowy dla Białoszewskiego mariaż kultury wysokiej z niską, kiczu z arcydziełem, jarmarku z galerią sztuki, wesołego miasteczka z muzeum... Madonny pokazane są w ruchu – jako figurki na karuzeli. Zachwyca kunszt wiersza, w którym autor stosuje lingwistyczne chwyty oddające ruch i rytm, mieszające patos z codziennością:
I coraz wolniej karuzela
Puszcza refren
I peryfe
rafa
elickie
madonny
przed
mieścia
wymieniają
konne piętro
_____ _ _ _ _ _ _ _
Wsiadajcie
W sześcio...!
(Miron Białoszewski, Karuzela z madonnami)
Pokazanie madonn na karuzeli służy właśnie uwzniośleniu i uświęceniu codzienności, wyniesieniu na piedestał kiczu, brzydoty (motyw bardzo popularny w twórczości Białoszewskiego).Swoim życiem żyją też madonny w wierszach Jerzego Harasymowicza, np. madonna z Krużlowej:
Cóż tu robi
w muzeum wielkim
ta gór Panna
najpiękniejsza
z czołem wysokim
ten makowy gotyk
W Krużlowej
gdy zbierała jagody
anioł w lejbiku złotym
Synka jej zwiastował
(Jerzy Harasymowicz, Madonny polskie)
Życie Maryi z obrazu w pewnym prowincjonalnym kościele zabawnie i wzruszająco ukazuje Olga Tokarczuk w Prawieku i innych czasach – Matka Boska z tego obrazu ujmuje się za dziwaczką, której pies wyjada kiełbasę z koszyków w kościele w Wielką Sobotę.
Przewrotny i nieco bluźnierczy obraz ojczyzny, nazywanej atrybutami Maryi, odnajdziemy też w wierszu Rafała Wojaczka:
Matka mądra jak wieża kościoła
Matka większa niż sam Rzymski Kościół
Matka długa jak transsyberyjska
Kolej i jak Sahara szeroka
(...)
I troskliwa jakby bufetowa
Matka boska jak Królowa Polski
Matka cudza jak Królowa Polski
(Rafał Wojaczek, Ojczyzna)
W poezji Jana Twardowskiego odnajdujemy obraz Matki Boskiej uczłowieczonej, delikatnej, skromnej, odczuwającej radość i ból, dziewczęcej i mocno związanej z codziennością.