profil

Akademia

poleca 45% 79 głosów

rzecz. ż

  1. (edu.) wyższa uczelnia, na której studenci zdobywają specjalność w jakiejś dziedzinie (np. Akademia Sztuk Pięknych, Akademia Pedagogiczna).
  2. instytucja opiekująca się wybitnymi uczonymi, mająca na celu kierowanie rozwojem nauki i sztuki (np. Polska Akademia Nauk).
  3. uroczyste spotkanie (najczęściej w szkole), poświęcone uczczeniu jakiejś wybitnej osoby lub istotnego wydarzenia; w czasie akademii najczęściej prezentowane są okolicznościowe przemówienia, odczyty oraz występy artystyczne.

(w zn. 1.) Kuzyn mojego kolegi Andrzeja studiuje w Akademii (Ms. lp, ident. w D. i C. lp) Sztuk Pięknych w Krakowie, ponieważ bardzo chce zostać malarzem. W Polsce jest kilka tego typu akademii (D. lm), jednak krakowska jest jedną z najbardziej znanych. Jej dyrektorami byli tacy wybitni malarze, jak Jan Matejko i Julian Fałat.

(w zn. 2.) W budynku Polskiej Akademii (Ms. lp, ident. w D. i C. lp) Nauk przeprowadzono remont, którego zadaniem było przywrócenie świetności zabytkowym wnętrzom.

(w zn. 3) Podczas akademii (D. lp) z okazji Dnia Nauczyciela dobrze wypadła najstarsza klasa.

 

KOMENTARZ
Warto zapamiętać, że akademie w zn. 3. urządza się dla uczczenia kogoś albo ku czyjejś czci (to ostatnie sformułowanie brzmi już dzisiaj staroświecko). Można też powiedzieć: akademia poświęcona komuś/czemuś (np. Mickiewiczowi, Konstytucji 3 maja, rocznicy wybuchu wojny itp.) (zob. cytat). W przypadku znaczenia 1. i 2. warto wspomnieć o takich spokrewnionych słowach, jak:
akademik – hotel studencki, dawniej także w znaczeniu: student akademii, jej profesor lub członek akademii nauk;
akademicki – związany z akademią lub, w przenośni: pozbawiony elementu twórczego, szkolny, szablonowy.

Pierwotna postać

Słychać dzwonek: nowa sensacja. Wyłazi nowa cholera, strasznie elegancki, w białych rękawiczkach i deklamuje koncert Wojskiego. Wyje ci bestia, rękami macha,z nogi na nogę przestępuje, siecze wiersz jak mięso na kotlety, połyka słowa, dławi się nimi, robi się czerwony, potem fioletowy. Boże drogi! Udusi się... Oj, może się udusi...Gdzież tam! Przełknął i wali dalej. Skończył, a echo wali po auli, wybiega na kurytarze* i ginie w mękach.

(Kornel Makuszyński, Bezgrzeszne lata)

Podoba się? Tak Nie
Więcej informacji:

Materiał opracowany przez eksperta

Czas czytania: 1 minuta

Spis treści
  • Akademia